Nie chodzi mi o ocenianie kategorii tylko po natężeniu ruchu. Dla mnie na kategorię drogi składa się kilka kwestii:
co droga łączy (jakie drogi, jakie dzielnice/miasta, ile ludzi tam mieszka), jaki jest ruch (geometria drogi, natężenie, udział tranzytu międzymiastowego, międzydzielnicowego), jak tagowane są inne drogi (porównanie z innymi drogami w mieście, zaniżanie kat dróg też jest szkodliwe, bo routing pakuje ruch tranzytowy w drogi do tego nieprzystosowane - dlatego gradacja jest ważna. Pod tym względem w małych miastach jest prosto, ale w Warszawie trzeba odejść trochę od schematu z wiki, bo pisanie że droga łącząca 2 dzielnice to nie secondary, podczas gdy obie dzielnice mają tyle mieszkańców co 2 miasta wojewódzkie to nieporozumienie. Dzielnica w Warszawie to nie to samo co dzielnica w Kaliszu czy Koszycach. Stąd też naturalne jest,że w Warszawie będzie więcej dróg wyższych kategorii niż w innych miastach. Oczywiście dyskusja typu, czy KOR, Branickiego i inne drogi powinny być secondary jest dobra, chodzi mi o zastanowienie się nad argumentami i dostosowanie ich do realiów warszawskich i nie postulowanie absurdów takich jak degradacja większości dróg, szczególnie przez osoby nie znające miasta.