Moim zdaniem to jest absurd. Czemu takie podejście miałoby służyć? Droga albo jest w budowie, albo nie jest. Jak jest to zaznaczajmy highway = construction całą inwestycję.
Niektórzy mają tu skłonności do zbytniego wydziwiania i do postępowania wbrew zasadzie KISS (Keep it simple, stupid). Proponuję zrobić krok wstecz i zadać sobie pytanie, po co i dla kogo my w ogóle tę mapę edytujemy.
Przecież nie dla siebie. Dla innych. I ci inni, gdy na przykład zobaczą w terenie budowę jakiejś drogi, chcieliby może sprawdzić na OSM przebieg tej drogi. I fajnie żeby ten przebieg zobaczyli jako “w budowie” w całości, a nie jakieś poszatkowane kawałki (tylko dlatego, że jakiś nadgorliwy użytkownik OSM uznał, że roboty ziemne to nie jest budowa drogi).
PS
Dla zwolenników dzielenia włosów na czworo mam propozycję kompromisową: wprowadźcie dodatkowy znacznik “construction:progress” w którym będziecie wpisywać odhumusowanie, wzmacnianie gruntu, podbudowę z kruszywa łamanego, warstwę wiążącą, ścieralną lub oznakowanie poziome. (Gdzieś już taki znacznik widziałem).